Farinelli. 1994 Golden Globe (r) Award for Best Foreign Language Film. The true story of castrato opera singer Carlo Broschi, who enthralled 18th century European audiences under his stage name Farinelli. 717 IMDb 6.8 1 h 51 min 1995.
Opowiedziałem Wam już do jakiej rodziny trafiłem i z jakimi wariatami przyszło mi żyć. Mame, bardzo kochana i szalona, Tate, oaza spokoju i bezpiecznik Mame, który z racji uprawianego zawodu stanowi według Mame inny gatunek. Powiem Wam w tajemnicy….. A właściwie nie muszę w tajemnicy, bo Mame nie kryje się ze swoją teorią, że mąż informatyk to kara boska za poprzednie wcielenia i Mame kompletnie nie rozumie, dlaczego to ją spotkało, zapewne w poprzednim wcieleniu była nudnym mężczyzną. Ale dla mnie nie ma to znaczenia. Ważne jest, że pomimo tego, że kłócą się jak szaleni i nie ma dnia, żeby nie poszukiwali w morderczych celach aort adwersarza, to całą naszą trójkę kochają nad życie i w opiece nad nami są bardzo zgodni i pełni wzajemnego zrozumienia. Ostatnio, a trochę czasu już upłynęło, opowiadałem Wam o najpiękniejszym moim dniu, Dniu Kota. Od tego czasu wydarzyło się wiele rzeczy. Tak dużo, że sam nie wiem, o czym by tu opowiedzieć, więc skupię się na dwóch, bardzo ważnych. Pierwsza stała się zupełnie niespodziewanie, któregoś wieczoru, zwykłego, jak inne mu podobne, poczułem, że coś się stało z moją przednią łapką, że nie mogę jej normalnie postawić i trochę sztywna mi się wydała. Nie leciałem z tym od razu do Mame, pomyślałem sobie, że może to wina moich szalonych skoków i do rana mi przejdzie. Nic bardziej mylnego! Kiedy wstałem rano, druga przednia łapka również wydała mi się zepsuta, a do tego wszystkiego głowa też odmówiła posłuszeństwa i za nic nie chciała się podnieść. Bardzo źle to wyglądało i nie miałem wyjścia, musiałem się tak Mame pokazać. Kawa i Maksio doskonale wiedzieli, że nie jest ze mną najlepiej i wspierali mnie na wszelkie sposoby. Maksio co chwilę mył mnie po głowie, a Kawa sprawdzała mi pod ogonem, jak mnie wyleczyć i nawet na mnie nie syczała. To wielkie poświęcenie z jej strony, bo, wstyd mi to przyznać, ale nie byłem dla niej zbyt dobry i przysporzyłem jej wielu stresów. Ale moja kochana siostrzyczka była bardzo wyrozumiała i wybaczyła mi moje warcholstwo. -Tate, -powiedziała o poranku Mame, – Ty zobacz, czy nie wydaje Ci się, że Kubuś jakoś dziwnie chodzi? Taki napięty, wygląda jak skrzyżowanie amstaffa z pitbullem, zobacz, on ma coś z głową. – Może go przewiało? – zastanowił się głośno i na własną zgubę, Tate. – W całym domu okna pootwierane, może od przeciągu? – Nie,-warknęła Mame, – Przeciąg to przez Twój mózg chyba przeleciał i resztki pomyślunku Ci wywiał. Jaki przeciąg, czy Ty naprawdę ze wszystkich absurdalnych i idiotycznych hipotez musisz wybrać tę najbardziej bezsensowną, jaka Ci przyjdzie do głowy? – jak zwykle w ułamku sekundy wściekła się Mame. – Popatrz na niego, zobacz jak nim zarzuca, to też przeciąg? Na Kasprowym do diabła jest, czy w normalnym domu? – zrzędziła, pełna niepokoju o mnie i wkurzenia na teorie spiskowe Tate. – Nie widzisz, nie wiesz, nie wymyślaj głupot, -stwierdziła. – Jedziemy z nim dzisiaj do lekarza, – dodała. – Niczego nie wymyślam, – gulgotał w tym czasie pod nosem Tate, – mogło go przewiać, ale nie, ona znowu wie lepiej. – Oczywiście, że wiem lepiej, – usłyszał nagle za plecami, – A jak nie chcesz, żebym coś usłyszała, to nie gulgocz pod nosem, tylko milcz , -odezwała się Mame. – Wychodzimy wcześniej z pracy i lecimy do weta, a teraz przytrzymaj go przez chwilę i puść jak Ci powiem, film dla weta muszę nagrać, żeby sam zobaczył co się dzieje. Poznałem już wcześniej mojego lekarza, Pana Macieja i wiedziałem, że nie zrobi mi krzywdy, a na pewno zrobi wszystko, żeby mi pomóc. Przestraszył nas jednak bardzo, kiedy po oglądnięciu moich paralitycznych ruchów stwierdził, że on tu nic nie poradzi, że tu trzeba neurologa. Polecił nam bardzo dobrego i mimo szczerych chęci nie był w stanie nic dla mnie zrobić. Mame, jak to Mame, od razu zabrała się za dzwonienie i umawianie wizyty. Udało się to bardzo szybko i znowu zapakowali mnie do kociej lektyki i pojechaliśmy na wizytę. Nowy doktor wysłuchał, zbadał, oglądnął filmik i kazał zrobić rezonans. Mame ciemność oczy zasnuła, ale jeszcze była dzielna i zaklepali z Tate najbliższy termin. Słabo im się zrobiło, kiedy usłyszeli o kosztach, ale Mame miała od Was takie wsparcie, tak wiele dowodów Waszej miłości do mnie, że zdecydowała się poprosić Was o pomoc. To co się stało, to w jaki sposób zareagowaliście, to był cud, za który będę Wam do końca życia wdzięczny. Mame mi się przyznała, że była to dla niej cenna lekcja. Powiedziała, że potrafi pomagać i pomaga innym w potrzebie, ale, co dla niej było nowym i krępującym wbrew pozorom odczuciem, można też o tę pomoc poprosić i co ważniejsze, otrzymać ją. Mame zrozumiała, że kiedy jest się w potrzebie i ma się szczere intencje, to ludzie to zrozumieją i pomogą. Wystarczy poprosić. Tylko tyle i czasem aż tyle….. Wynik rezonansu zaskoczył wszystkich. Ostatecznie, dziura w głowie i spowodowana nią częściowa martwica mózgu, to nie jest codzienna przypadłość i nie każdego może spotkać. Kiedy wszyscy mówią Ci, że jesteś wyjątkowym kotem, to w pewnej chwili zaczynasz w to wierzyć. Ale nawet ja nie przypuszczałem, że moja wyjątkowość objawi się w ten właśnie sposób. Najważniejsze, że stało się wiadome, co mi dolega. Dostałem lekarstwa, po których amstaff i pitbull odeszli w niepamięć, oraz dalsze zalecenia, po czym pan doktor stwierdził, że Mame i Tate mogą się na tę chwilę cieszyć zdrowym, acz dziurawym kotem. Cały dom odetchnął z ulgą. Brałem dzielnie lekarstwa, rosłem jak na drożdżach i, co bardzo smuciło Mame, robiłem się coraz bardziej zaborczy, a nawet czasami agresywny dla mojego rodzeństwa. Wiedziałem, że wszystkim sprawiam tym przykrość, ale niejasno czułem, że coś się ze mną dzieje. Emocje szalały we mnie, krew mi się burzyła i potrzeba pokazania , że to mój dom i moje terytorium, była silniejsza od innych odczuć. No, może z wyjątkiem głodku, który, jak to mówi Mame, mógł śmiało konkurować z rekinim. Niestety, co ją również martwiło, nie znaczyłem terenu. Mame w nękaniu mojego doktora ma wielką wprawę i po kolejnym telefonie do niego, słyszałem jak mówiła do Tate, że przez tę moją dziurę i martwicę, może okazać się, że nie będę znaczył terenu, ale będzie wzrastała moja agresja. Potem dodała coś jeszcze, ale tak cicho, że nic nie było słychać, za to wyczułem, że coś się kroi. Po pierwsze, nie spodobało mi się, że na następny dzień rano nie dostałem nic do jedzenia. Kompletnie nic! W brzuszku tak mi burczało, że z powodzeniem mógłbym zatrudnić się w przemyśle filmowym jako odgłosy burzy gigant. Ponieważ była to sobota, nie zdziwiłem się, że Mame i Tate nie poszli do pracy. Zaniepokoiło mnie, że znowu widzę różową lektykę, a oni mają bardzo podejrzliwe miny i bynajmniej nie są skierowane w stronę mojego rodzeństwa. Niestety nie zdążyłem się nigdzie schować, a wypadki tego dnia potoczyły się wyjątkowo szybko. Tate złapał mnie i zapakował do lektyki, Mame porwała kluczyki do auta i nim się obejrzałem, znalazłem się po raz kolejny u mojego lekarza. Nic nie powiedzieli, jakby byli wcześniej umówieni, Pan Maciej stwierdził tylko, żeby po mnie przyjechać przed drugą, po czym wyciągnął mnie z lektyki i zrobił zastrzyk. Kiedy się ocknąłem, Mame i Tate już na mnie czekali, pośmiali się trochę (jakby było z czego), że jestem już przytomny, acz konkursowo naćpany i zabrali mnie do domu, jak gdyby nigdy nic. W domu zastałem coś na kształt uczty. Pięknie zastawiony stół, dużo masełka i mięska i to wszystko sprawiało wrażenie, jakby czekało specjalnie na mnie. Mame przygotowała dla mnie talerzyk i powiedziała, że do tego posiłku będziemy oglądać film. Nie interesował mnie zbytnio, ale Mame była przejęta i poprosiła, żebym usiadł i posłuchał. Powiedziała, że jest to film o życiu bardzo wyjątkowego człowieka, który, wbrew pewnemu ubytkowi w swoim ciele, potrafił dokonać wielu wzniosłych rzeczy w swoim życiu i przyniósł radość wielu ludziom, oraz zyskał ich zachwyt. Stwierdziła, żebym się nie przejmował tym, co mnie dzisiaj spotkało, bo, patrząc na bohatera tego filmu, mogę wziąć z niego przykład i również dokonać wielu wspaniałych czynów, i nie wolno mi myśleć o sobie, jako o wybrakowanym czy ułomnym kocie. Nie do końca wiedziałem o co jej chodzi, ale chciałem być miły i uprzejmie spytałem, o kim będzie ten film. – To o wielkim śpiewaku operowym, Kubusiu- odpowiedziała Mame, a film nosi tytuł „Farinelli, ostatni kastrat” Cdn… Wasz Kubuś smartcapture smartcapture smartcapture
Shop FARINELLI, DER KASTRAT - MOVIE [DVD] [1994] online at best prices at desertcart - the best international shopping platform in Morocco. FREE Delivery Across Morocco. EASY Returns & Exchange. ★★★★☆Ocena : z 10 na podstawie 8383 opiniiCarlo Broschi, znany jako Farinelli, był operowym cudem swojej epoki. Anielski głos i delikatna uroda wprawiały kobiety w ekstazę. Szalały, gdy ciskał w publikę jedwabną chusteczką, którą ocierał pot. Potem chciały go uwieść. Nie miał nic przeciw zalotom, niestety - w decydującym momencie jego brat, Riccardo, kompozytor pozbawiony talentu, musiał doprowadzać dzieło do końca. Sławny, bogaty, uwielbiany. Był bodaj pierwszym idolem muzycznym wszech czasów. Czy był szczęśliwy? Poddany władzy brata, sprytnego menadżera jego sukcesów. Ale to mniej ważne. Sława może być niewolą. Dwadzieścia lat spędził na dworze króla Hiszpanii, Filipa V; co wieczór śpiewał mu te same cztery pieśni, za co dostawał astronomiczne danych : AVCHD 720p DVDRip. Rozmiar wideo : 838 MegaByte. Translacja : Brak (Nie ma zastepczej) - Polski (pl-PL). Czas trwania: 481 minut. Farinelli, ostatni kastrat – Brytyjskie filmy z 1920 roku w reżyserii Fintan 722 513 555 $. Produkcja: Stevi Enid. Wydaniach: 02 kwiecień 1942. Gatunek / Słowa kluczowe : Historyczny, Dramat, podatek dochodowy, adolf hitler. Główne role: Carolynn Tona,Tejas Olujimi. Kostiumy: Mahathi Kemiyah. Zdjęcia: Gradi Sulaymaan. Kraj produkcji: Norwegia. Wytwórnia: Zentropa Entertainments. Muzyka: Arslaan Noorul. [CDA] Farinelli, ostatni kastrat 1994 Polski Dubbing [PL]Twórca: Sharujan Jacelyn. Scenariusz: Patryk Maeleigh. Scenografia: Mikai Samiha. Przychody brutto: 430 756 141 USD. Gatunek: Erotyczny. Montaż: Prina Valarie. Dystrybutor: RS Productions, Scripps Networks. Aktorzy : Akhira Estra, Dick Gamar, Anelka Kaleah. Język: sambala. Reżyseria: Subhana Martino, Samaya Diyon. Powiązany artykułFarinelli ostatni kastrat 1994 Filmweb ~ Farinelli ostatni kastrat 1994 Farinelli Rodzina kastruje młodego Carlo aby zachować jego unikatowy głos Wkrótce wyrasta on na wielkiego artystęFarinelli ostatni kastrat – Wikipedia wolna encyklopedia ~ Farinelli ostatni kastrat li il castrato – dramat filmowy z 1994 roku w reżyserii Gérarda opowiada o życiu i karierze włoskiego kastrata i śpiewaka operowego Farinellego Stefano Dionisi zagrał rolę Farinellego jednak do uzyskania śpiewu kastrata wykorzystano głosy Ewy MałasGodlewskiej i Dereka Lee Ragina kontratenorFarinelli Ostatni kastrat dramat BelgiaFrancjaWłochy ~ Jednak nawet ci którzy odnieśli sukces jak Carlo Broschi o pseudonimie Farinelli musieli się zmagać z ogromem problemów o których opowiada reżyser GÉRARD CORBIAU W filmie Farinelli ostatni kastrat wielki śpiewak bożyszcze salonów i gawiedzi uwielbiany i pogardzany jednocześnie pokazany został jako geniusz zmagający Farinelli – Wikipedia wolna encyklopedia ~ Farinelli włCarlo Maria Michelangelo Nicola Broschi ur24 stycznia 1705 w Andrii k Bari zm 16 września 1782 w Bolonii − włoski śpiewak operowy kastrat Jego bratem był kompozytor Riccardo Broschi Jeden z ostatnich wielkich kastratów w historii operyŚpiewał zawodowo od piętnastego roku życia zdobywając stopniowo wielką sławę i uwielbienie tłumówFarinelli ostatni kastrat 1994 🎬 Oglądaj cały film ~ Farinelli ostatni kastrat – To on jest odpowiedzialny za mój pierwszy muzyczny orgazm – wyznała jedna ze słuchaczek omdlewając podczas jego arii Carlo Broschi znany jako Farinelli był operowym cudem swojej epoki Anielski głos i delikatna uroda wprawiały kobiety w ekstazęJednak bzdura Farinelli ostatni kastrat 1994 Forum ~ Farinelli ostatni kastrat Farinelli ostatni kastrat Farinelli 1994 1 godz 51 min 72 4 966 ocen 3 103 chce zobaczyć Strona główna filmu Podstawowe informacje Pełna obsada 43 Opisy 3 Opinie i Nagrody Recenzje Nagrody 8 Forum Multimedia Wideo Galeria 24 Plakaty 9Film DVD Farinelli Ostatni Kastrat Farinelli DVD ~ Ostatni Kastrat Farinelli DVD Film przedstawia historię słynnego XVIIIwiecznego śpiewaka Farinellego który w wieku 10 lat został poddany kastracji aby zachować unikalną barwę głosu Farinelli a właściwie Carlo Broschi był Włochem który triumfy święcił w całej Europie za czasów HendlaFarinelli ostatni kastrat Farinelli 1994 « Film ~ Farinelli ostatni kastrat 1994 Farinelli Reżyseria Gérard Corbiau Scenariusz Marcel Beaulieu Andrée Corbiau Film przedstawia historię słynnego XVIIIwiecznego śpiewaka Farinellego Stefano Dionisi który w wieku 10 lat został poddany kastracji aby zachować unikalną barwę głosu Farinelli a właściwie Carlo Broschi był Farinelli wcale nie ostatni kastrat Historia ~ Prawdopodobnie najsłynniejszym kastratem w historii stał się Farinelli – śpiewak operowy którego historię przedstawiono w filmie Farinelli ostatni kastrat Nie był on jednak ani jedynym ani ostatnim kastratem w historii opery „Popyt” na kastratów śpiewaków osiągnął apogeum między wiekiem XVII a końcem XIX wiekuSporus Farinelli i hidźrowie czyli kastratów ~ Prawdopodobnie najsłynniejszym kastratem w historii stał się Farinelli – śpiewak operowy którego historię przedstawiono w filmie Farinelli ostatni kastrat Nie był on jednak ani jedynym ani ostatnim kastratem w historii opery „Popyt” na kastratów śpiewaków osiągnął apogeum między wiekiem XVII a końcem XIX wieku
Carlo Broschi, zvaný Farinelli (1705–1782), patřil mezi nejobdivovanější operní zpěváky 18. století; sopranista, vrcholný představitel slohu bel canto, díky svému zmrzačení (byl kastrát) zvládl tři a půl oktávy, a dokázal udržet tón celou minutu. Fascinující a nejednoznačná postava je pro autory průvodcem dobou
W poprzednich dwóch częściach podjęłam próbę opisania historii kastracji, jej wpływu na ciało i umysł oraz stosunku społeczeństwa do trzebieńców. Pora powiedzieć sobie o owych karierach, do których kastracja bywała przepustką. Dzięki swoim niesamowitym głosom oraz pisanym dla siebie utworom (które były komponowane w taki sposób, by wyolbrzymić atuty i zamaskować niedociągnięcia danego śpiewaka), kastraci potrafili swoim śpiewem zawładnąć sercami, umysłami i sakiewkami słuchaczy. Lekcja na dziś: Jak śpiewem złagodzić obyczaje i wstrzymać toczone boje. Pierwszym odnotowanym trzebieńcem, który odniósł prawdziwy międzynarodowy sukces był Baldassare Ferri i bez kozery możemy powiedzieć, że rozpoczął on swoją karierę... w Polsce. Jego ścieżka ku sławie rozpoczęła się dość banalnie – początkowo występował w chórze kościelnym, potem wysłano go na dalsze nauki do Rzymu, a następnie do Neapolu. Stamtąd został sprowadzony w 1625 r. do Polski przez późniejszego króla Władysława IV Wazę i służył na dworze królewskim przez następne 30 lat. Występy Balcerka (bo takie swojsko brzmiące przezwisko otrzymał Ferri w Polsce) wzbudzały wielki zachwyt u słuchaczy. Podziwiano zarówno brzmienie jego głosu, jak i umiejętności wokalne – nadzwyczajną długość oddechu, wibrację i intonację. W „Historia Musica” G. A. Bontempiego widnieje informacja, iż bezproblemowo był w stanie "zaśpiewać gamę chromatyczną ze wszystkimi półtonami przez dwie oktawy, dodając jeszcze, bez zaczerpnięcia oddechu, do każdego tonu tryl”. Niewiele to przeciętnemu człowiekowi mówi, ale robi wrażenie. To NIE jest Baldassare Ferri. Powyższy osobnik jest po prostu łatwo dostępny. Nikt nie wrzucał fotek Ferriego do neta i teraz nie można nic znaleźć. Takie czasy. Sława Balcerka przekroczyła granice Polski. Do legendy urosła jego wizyta w Sztokholmie w 1654 r., z powodu której, aby umożliwić śpiewakowi bezpieczną podróż, wstrzymano walki toczące się wówczas na terenie Litwy. W 1655 r. Ferri trafił na dwór wiedeński, gdzie pozostał do końca swojej kariery. Jego występom towarzyszyły niezmiennie podziw i uwielbienie. Koncertował również na innych scenach europejskich – zachowała się informacja o jego wizycie w Londynie. Ferri swoją karierę zakończył w 1675 lub 1680 r. i powrócił do Włoch. Cesarz Leopold I, w dowód swojego uwielbienia dla jego talentu, przyznał mu dożywotnią rentę, a w swojej sypialni umieścił portret śpiewaka z podpisem „Baldassare Ferri, Rei Dei Musici”. Po powrocie Ferri osiadł w rodzinnej Perugii i tam zmarł 18 listopada 1680 r. Panteon wybitnych rzezańców jest dość długi: Carestini, Caffarelli, Senesino, Porporino i wielu innych. Jednak zdecydowanie najlepszym przykładem oszałamiającej kariery kastrata jest historia najbardziej znanego z nich, po dziś dzień uznawanego za najwybitniejszego śpiewaka operowego wszech czasów - Farinellego. Niektórzy z Was prawdopodobnie znają film "Farinelli, ostatni kastrat". Polskie tłumaczenie tytułu jest trochę nietrafione, bo w oryginale brzmi on po prostu "Farinelli il castrato", a sam bohater, mimo że jego kariera przypadła na zmierzch epoki śpiewu eunuszego (który paradoksalnie zbiegł się z okresem największych sukcesów kastratów), wcale ostatnim kastratem nie był. Sam film też traktuje tę postać w dość mocno odbiegający od rzeczywistości sposób, ale niewątpliwie ma dwie zalety. Pierwszą jest ciekawa muzyka, która powstała w wyniku komputerowego połączenia głosów sopranistki Ewy Małas-Godlewskiej i kontratenora Dereka Lee Ragina. Oczywiście tak banalny zabieg nie może w pełni oddać brzmienia głosu kastrata (mnie osobiście dziwi, że do udziału w filmie nie zaproszono Radu Mariana, o którym wspomniałam w poprzedniej części), ale efekt jest przyjemny dla ucha. Album ze ścieżką dźwiękową z filmu uzyskał status Złotej Płyty, a aria "Lascia Ch'io Pianga" trafiła na pierwsze miejsce francuskiej listy przebojów. Drugą zaletą filmu jest to, że wkurzył on znawcę tematu, Patricka Barbiera, w wyniku czego powstała książka "Farinelli. Prawdziwa historia genialnego kastrata". Autor bazował na dostępnej literaturze oraz materiałach źródłowych, w tym na testamencie Farinellego oraz zachowanej korespondencji. Z lektury wyłania się obraz człowieka niepozbawionego słabostek, ale nade wszystko wrażliwego, samotnego, skłonnego do melancholii i głodnego przyjaźni, a jednocześnie inteligentnego, świadomego swojej wartości i pogodzonego ze swym losem. Trudno nie poczuć do niego sympatii. Nawet jeśli uświadomimy sobie, że czasem przebierał się w babskie ciuszki. Farinelli, jako nie tylko najwybitniejszy kastrat, ale także najwspanialszy śpiewak wszech czasów, zasługuje na osobny tekst i to jemu będą poświęcone kolejne aż dwie części tej serii. Należy jednak pamiętać, że los rzezańców nie zawsze był tak wspaniały. Jak już wspomniałam na początku pierwszej części, według obecnych szacunków tylko około 10% trzebieńców był w stanie utrzymywać się ze śpiewu, a jedynie 1% robił wielką karierę. A mówi się nawet o czterech tysiącach wyrzezanych chłopców rocznie w samej tylko ojczyźnie kastratów – Włoszech. Często zdarzało się, że efekt finalny nie był tym, czego chciałyby słuchać tłumy, a kastracji nie dało się cofnąć. W takich przypadkach rzezańców szkolono zwykle w grze na jakimś instrumencie, powierzano im mało intratne posady nauczycieli (niekoniecznie muzyki) lub zatrudniano jako kościelnych. Zdarzało się też, że zostawali zakonnikami lub księżmi. Los takich mężczyzn był wyjątkowo ciężki, gdyż pozbawieni atutu w postaci oszałamiającego głosu, zwykle byli „obdarowani” wszystkimi skutkami ubocznymi kastracji, przez co szczególnie byli narażeni na kpiny i szyderstwa. Cierpienia kastratów znajdowały też niekiedy wyraz w wykonywanych przez nich utworach. Możemy sobie wyobrazić, jak bardzo poruszały one serca wrażliwej publiki. Tę część zakończę właśnie taką arią, „Lamento del castrato", wykonaną przez znanego już Wam Radu Mariana. Miłego słuchania. poprzednim odcinku
Ostatni strzał - polski film sensacyjny z 1958 r.Sensacyjny dramat psychologiczny: historia przywódcy bandy, który po odbyciu kary powraca w rodzinne strony,
Obsah filmu Farinelli Carlo Broschi, zvaný Farinelli (1705–1782), patřil mezi nejobdivovanější operní zpěváky 18. století; sopranista, vrcholný představitel slohu bel canto, díky svému zmrzačení (byl kastrát) zvládl tři a půl oktávy, a dokázal udržet tón celou minutu. Fascinující a nejednoznačná postava je pro autory průvodcem dobou baroka s jeho pompézností a smyslem pro efekty; hrdina si však zároveň zachovává tajemství, jež tkví v neuchopitelném umění dojímat krásou zpěvu. Právě Farinelliho „božské“ umění je ústředním prvkem vyprávění, jež zobecňuje osud skutečné osobnosti v historické době na pozadí vztahů mezi protagonisty a jejich zvláštních „rolí“.... TIP: Nastavení pořadí obsazení si můžete nastavit zde >> Nejnovější komentáře k filmu Hodnocení: 8 / 10 Přidáno: Srovnávat Farinelliho s Formanovým Amadeem podle mě není fér, větší smysl dává konfrontace s režisérovým pozdějším filmem Král tančí. A v tomhle souboji pro mě Farinelli vychází mnohem líp, má zajímavější výpravu, pestřejší exteriéry, příběh, který mě víc oslovil a hudbu, která mi líp pasuje. Podobně jako v Král tančí, tak i tady je ústřední dvojice trochu nesourodá, jeden z nich (v tomto případě Farinelliho starší bratr Riccardo) je zneuznaný, závistivý a nepochopený magor. Jeho výstupy jsou občas napotlamě, ale jako celek je to solidně ukočírovaný. Hodnocení: 8 / 10 Přidáno: Skvělý snímek ze života jednoho z nejvýznamnějších pěvců. Jen se vše trochu utápí v přílišných emocích. Asi to vypadá, že čím větší genialita, tím větší odlišnost. Opravdu dobrý film. Hodnocení: 8 / 10 Přidáno: Vizuálně bohatý snímek zachycující epizody ze života slavného zpěváka-kastráta, jednoho z prvních skutečných superstar, je bohužel opravdu více vizuální než popisný. Vyprávění je místy nepřehledné a smysl některých scén nejasný. Významnou složkou filmu jsou Farinelliho sexuální eskapády, které však nemají žádný historický podklad a zřejmě slouží jen k tomu, aby si i divák, kterému barokní opera nic neříká, přišel na své. Téma kastrátství se pak ve filmu řeší neustále, často na úkor všeho ostatního, včetně hudby a zpěvu. Scénárista snímku se historickými fakty spíše inspiroval, než aby se snažil o životopisné dílo, zcela opominul některé zajímavé okamžiky (např. pěvecký „souboj“ s jiným slavným kastrátem Antoniem Bernacchim, u něhož Farinelli nějakou dobu také studoval) či jeho španělský pobyt, kde na královském dvoře strávil celých 25 let, tedy většinu své kariéry. Také vliv jeho bratra patrně nebyl tak velký, jak se snaží film líčit, ale to je určitě možné označit za autorskou licenci. Trochu zvláštně působí i to, že se v operních scénách objevuje sám, nikdy s ním na jevišti nejsou jiní zpěváci. Sice to má zřejmě navodit pocit jeho výlučnosti, ale s realitou to nemá mnoho společného. Hodnocení: 8 / 10 Přidáno: Velmi sugestivní snímek a teprve po jeho shlédnutí jsem se pídil po tom, jak vznikl a zjistil, že je to převyprávěný osud člověka, který skutečně existoval. Když jsem přečetl jeho životopis tak se mi zážitek z filmu ještě umocnil, a tak posílám aspoň imaginární poděkování Gérardu Corbiau, jako scénáristovi a režisérovi v jedné osobě. Troufnu si říct, že i když je Farinelli podívaná ve "Formanovském stylu", tak tvůrce filmu od Formana určitě filmů, které komentovali někteří uživatelé co tento filmOcelová past (2007) Steel trap Návrat dona Camilla (1953) Il ritorno di don Camillo/Retour de Don Camillo Královna Alžběta: Zlatý věk (2007) Elizabeth: The Golden Age Hvězdy nad Syslím údolím (1986) [TV minisérie] Hvězdy nad Syslím údolím S vyloučením veřejnosti (1933) Jak je důležité míti Filipa (1952) The Importance of Being Earnest Hostinec U kamenného stolu (1948) Hostinec U kamenného stolu Hrdina Černého moře (1953) Admirál Ušakov Zabitá neděle (1969) Beránek s pěti nohama (1954) Le mouton à cinq pattes
Gerard Corbiau. Ascending from above the stage on a chariot, wearing an elaborate and vaguely Aztecan golden headdress, Farinelli caused women to swoon as he sang operatic arias. He used handkerchiefs to wipe the sweat from his brow, then threw the silks to his audience. He was responsible, one listener tells him, "for my first musical orgasm."
FilmFarinelli19941 godz. 51 min. {"id":"1228","linkUrl":"/film/Farinelli%3A+ostatni+kastrat-1994-1228","alt":"Farinelli: ostatni kastrat","imgUrl":" kastruje młodego Carlo, aby zachować jego unikatowy głos. Wkrótce wyrasta on na wielkiego artystę. Więcej Mniej {"tv":"/film/Farinelli%3A+ostatni+kastrat-1994-1228/tv","cinema":"/film/Farinelli%3A+ostatni+kastrat-1994-1228/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} To on jest odpowiedzialny za mój pierwszy muzyczny orgazm - wyznała jedna ze słuchaczek, omdlewając podczas jego arii. Carlo Broschi, znany jako Farinelli, był operowym cudem swojej epoki. Anielski głos i delikatna uroda wprawiały kobiety w ekstazę. Szalały, gdy ciskał w publikę jedwabną chusteczką, którą ocierał pot. Potem chciały goTo on jest odpowiedzialny za mój pierwszy muzyczny orgazm - wyznała jedna ze słuchaczek, omdlewając podczas jego arii. Carlo Broschi, znany jako Farinelli, był operowym cudem swojej epoki. Anielski głos i delikatna uroda wprawiały kobiety w ekstazę. Szalały, gdy ciskał w publikę jedwabną chusteczką, którą ocierał pot. Potem chciały go uwieść. Nie miał nic przeciw zalotom, niestety - w decydującym momencie jego brat, Riccardo, kompozytor pozbawiony talentu, musiał doprowadzać dzieło do końca. Sławny, bogaty, uwielbiany. Był bodaj pierwszym idolem muzycznym wszech czasów. Czy był szczęśliwy? Poddany władzy brata, sprytnego menadżera jego sukcesów. Ale to mniej ważne. Sława może być niewolą. Dwadzieścia lat spędził na dworze króla Hiszpanii, Filipa V; co wieczór śpiewał mu te same cztery pieśni, za co dostawał astronomiczne honorarium. Alinea Films / Canal+ / Centre National de la Cinématographie (CNC) (wsparcie) / Więcej...Film kręcono w Bayreuth i Erlangen (Niemcy) oraz we Włoszech i słynnego artysty odtworzono dzięki połączeniu sopranu Ewy Małas-Godlewskiej i kontratenora Dereka Lee Ragina. Nikt tu nie zagląda, ale pragnę się ponownie wypowiedzieć na temat filmu. Tak się złożyło, że zainspirowana dziełem Corbiau sięgnęłam po fachową literaturę, posłuchałam trochę muzyki z gatunku opera seria i totalnie się zakochałam w tym okresie w historii muzyki. Patrząc z perspektywy człowieka nieco już ... więcej Na kolejny dobry film musimy zaopatrzyć się w litry kawy, czekać do 1 i nie wstać rano do pracy/szkoły. Ale trudno się dziwić, przecież czeba kiedyś puścić Tance na lodzie i M jak miłość Bardzo dobry film kostiumowy, super oddaje charakter tamtych czasów, podobało mi się jak młode dziewczęta mdlały na występach Farinellego, niczym dziesiejsze nastolatki wzdychające do Bibera. nie był ostatnim kastratem .były jeszcze inne ofiary miłości do śpiewu. wspaniałe kostiumy, genialna muzyka, wzruszająca historia. Miałam okazje widzieć ten film kilka tygodni temu na TVP1. Szkoda ze tak swietne filmy mozna oglądac tylko o tak poznej porze ( jak dobrze pamietam skonczył sie o 3;10 nad ranem), a "M jak miłość" przypada na godziny najwiekszej oglądalnosci. ... więcej
Farinelli - ostatni kastrat - Farinelli the Castra to - 1994 - DVDRip - Lektor PL .avi. Reż. Gerard Corbiau. Produkcja: Belgia, Francja, Włochy. Gatunek: Biograficzny, Dramat, Muzyczny. Lektor. Film przedstawia historię słynnego XVIII-wiecznego śpiewaka Farinellego, który w wieku 10 lat został poddany kastracji, aby zachować unikalna
Rodzina kastruje młodego Carlo, aby zachować jego unikatowy głos. Wkrótce wyrasta on na wielkiego artystę. Farinelli - kastrat wcele nie ostatni. Prawdopodobnie najsłynniejszym kastratem w historii stał się Farinelli – śpiewak operowy, którego historię przedstawiono m.in. w filmie "Farinelli: ostatni kastrat". Nie był on jednak ani jedynym, ani ostatnim kastratem w historii opery.
Dzisiaj opiszę ćwiczenie oddechowe, ale oczywiście nie jest jego celem nauczenie się oddychania, bo to umiemy od momentu, gdy pierwszy haust powietrza rozszerzył na pęcherzyki płucne. Celem jest wzmocnienie dolnej partii mięśni wykorzystywanych przy oddychaniu a przede wszystkim uzyskanie dobrej kontroli nad oddechem, tak aby uzyskać zdolność wyśpiewania bardzo długich nut. Taką zdolność ponoć posiadał Carlo Broschi zwany Farinellim. Czy tak było trudno powiedzieć, bo Farinelli żył w czasach, gdy nie było rejestratorów dźwięku i jedynie możemy opierać się na zeznaniach współcześnie żyjących miłośników jego talentu. Farinelli był kastratem czyli śpiewakiem władającym głosem zbliżonym do sopranu lub altu. Niestety kastraci posiadali taki głos ze względu na fakt chirurgicznego usunięcia jąder, co do humanitarnych czynności nie należało. Z artystyczną wizją tego jak śpiewał Farinelli można się zetknąć słuchając ścieżki dźwiękowej z filmu „Frainelli - ostatni kastrat” ( Ów Farinelli w czasach swego życia potrafił wyśpiewać dużą liczbę nut na jednym oddechu, ponoć nawet 150, co wydaje się nie lada wyzwaniem dla każdego. Osiągnął to między innymi stosując pewne ćwiczenie, które mimo, że nie było przezeń wymyślone, to dzięki jego sławie zyskało jego imię. Cóż takiego robił Farinelli? Bazując na opisie z książki Richarda Millera Solutions for Singers ( w prostych słowach ćwiczenie polega na pobraniu powietrza w odpowiednim odcinku czasu (na początku liczymy w myślach do czterech lub używamy metronomu do liczenia ), utrzymanie go przez ten sam odcinek czasu oraz uwolnienie powietrza również w tym samy odcinku czasu i rozpoczęcie następnego cyklu ale wydłużając go np. Przez liczenie do 5, 6, 7 etc.. Praktycznie ćwiczenie można zrealizować przykładowo w taki sposób. 1. Ustawiamy metronom na tempo 60 uderzeń na minutę lub jeśli brak pod ręką metronomu, to patrzymy na sekundnik zegarka i liczymy w myślach do 4. Dobrze korzystać z metronomu, bo to pozwala narzucić dyscyplinę w ćwiczeniu a co za tym idzie, nie będzie nudno. 2. Przez pierwsze 4 uderzenia (4 sekundy) nabieramy powietrza używając mięśni brzucha i żeber. Powietrze bierzemy spokojnie w równym tempie nie śpiesząc się i uważając by nie uruchomić górnej części klatki piersiowej. Wszystko to zachodzi najwyżej do wysokości mostka. 3. Gdy już mamy powietrze w płucach zatrzymujemy oddech. I tu jest jedna z trudności. Nie robimy wstrzymania oddechu w gardle! Ważne jest aby powietrze zostało powstrzymane przez utrzymanie mięśni brzucha i żeber w pozycji nie pozwalającej na wydech. Taką pozycję utrzymujemy przez kolejne 4 uderzenia metronomu czyli 4 sekundy. 4. Następną fazą jest faza wydechu. Odbywa się ona bezgłośnie. Trzeba zwrócić uwagę na to, że wiązadła głosowe cały czas są rozluźnione i w pozycji nieprzygotowanej do śpiewu. To jest ciche ćwiczenie. Oczywiście faza ta również trwa 4 sekundy/4 uderzenia metronomu. Uczymy się utrzymać powietrze dolnymi mięśniami, co je dodatkowo wzmacnia. 5. W następnym kroku miast liczyć do 4 liczymy do 5 i pobieramy powietrza, ale dokładnie tyle samo powietrza jak wcześniej, co oznacza że musi się to odbywać odpowiednio wolniej. Nie bierzemy więcej powietrza, bierzemy dokładnie tyle samo ile przy liczeniu do 4. Przy tym robimy to spokojnie w równym tempie. 6. Następnie powtarzamy ćwiczenie cykl po cyklu zwiększając czas do 6 s, 7 s itd. Zgodnie z tym co pisze Miller, 10 s jest wystarczającym celem. Zwracamy uwagę na to, by przy każdym zwiększeniu czasu poszczególne kroki odbywały się równie spokojnie. Szczególnie przy przejściu z fazy wydechu do fazy wdechu może to być trudne (może pojawić się pokusa wzięcia powietrza pełną piersią). Trzeba kontrolować wdech tak by odbywał się równie spokojnie jak przy rozpoczęciu ćwiczenia. Ćwiczenie nie jest łatwe, ale przynosi wymierne korzyści. Najlepiej je ćwiczyć codziennie. Nie wymaga jakiś szczególnych warunków, wystarczy prosto stanąć a ponieważ jest ciche, to i sąsiedzi nie powinni mieć nic przeciwko. Po zakończeniu ćwiczenia dobrze jest spróbować zaśpiewać trochę długich fraz tak by sprawdzić czy robimy postępy. Powodzenia! Śpiewnie pozdrawiam. :)
FilmVF est une plateforme 100% française offrant à ses visiteurs de regarder les meilleurs films box office et les tops films populaires dès leur sorti en salles de cinéma. Le streaming est totalement gratuit de tous les films VF en stream complet sans compte et sans devoir à vous inscrire ni de vous engager.

Farinelli: ostatni kastrat cda napisy plOpis FilmuRodzina kastruje młodego Carlo, aby zachować jego unikatowy głos. Wkrótce wyrasta on na wielkiego artystę. Zobacz Farinelli: ostatni kastrat oglądaj film w dobrej jakości hd. Na naszej stronie odnajdziesz wiele różnych Gérard CorbiauPremiera: 1994Gatunek: Biograficzny, Dramat, [...]Kraj: Belgia, Francja, [...]Obsada: Stefano Dionisi, Enrico Lo Verso, [...]O filmieFilm Farinelli: ostatni kastrat cały film wyprodukowano w 1994 roku w Belgia, Francja, [...]. Do Farinelli: ostatni kastrat napisy pl scenariusz napisał Marcel Beaulieu, Gérard Corbiau. Farinelli: ostatni kastrat stworzył Gérard Corbiau. You might like

Farinelli: ostatni kastrat (1994) Farinelli: ostatni kastrat. (1994) Film przedstawia historię słynnego XVIII-wiecznego śpiewaka Farinellego (Stefano Dionisi), który w wieku 10 lat został poddany kastracji, aby zachować unikalną barwę głosu. Farinelli, a właściwie Carlo Broschi, był Włochem, który triumfy święcił w całej Żyjemy w świecie, w którym panuje coraz większy niepokój. Podświadomie przeczuwamy że nasza przyszłość jest niepewna, przez co żyjemy w napięciu i stresie. W tym niepokoju często zapominamy, że mamy naturalne lekarstwo na smutek, stres i złe myśli – muzykę. Muzyka wywiera potężny wpływ na nasz nastrój, potrafi głęboko wpłynąć na każdego z nas, przez co może nam pomóc w lepszym i pozytywnym życiu. Mówią, że muzyka łagodzi obyczaje. Osobiście uważam, że muzyka ma o wiele większą moc niż tylko łagodzenie obyczajów, bo i łagodzi, i pobudza, i jednoczy, potrafi wzbudzić wiele pozytywnych emocji. Z historii wiemy, że muzyka może nawet uratować czyjeś życie. Kiedy muzyka ratuje życie…. Poruszająca scena z filmu “Pianista” opartego na prawdziwych faktach z życia Władysława Szpilmana. “Pianista” reż. Roman Polański, 2002 r. Z pięknej Italii wywodzi się wielu słynnych śpiewaków i kompozytorów, a sam kraj, jego piękno i melodyjny język zainspirował i inspiruje do dziś wielu artystów różnych narodowości na różne sposoby. Mieszkańcy Italii są bardzo „słoneczni”, radośni, przyjaźni i życzliwi. Może dlatego, że słońce świeci tu około 300 dni w roku, przynajmniej w środkowej i południowej części tego kraju. Muzyka w historii dziejów Muzyka towarzyszyła ludziom od zarania dziejów. Wiadomo, że historia muzyki sięga już czasów prehistorycznych i że nasi przodkowie rytmicznie klaskali i uderzali do rytmu w prymitywne przedmioty. Grano również na muszlach i piszczałkach zrobionych z roślin i kości zwierząt. Grecka i rzymska mitologia oraz Stary Testament wspominają takie instrumenty jak harfa, lira i flet. Skoro mowa o starożytności, to trzeba wspomnieć o Etruskach, prawdawnych mieszkańcach Półwyspu Apenińskiego, których wspaniale rozwinięta cywilizacja została podbita przez rzymskie imperium. O Etruskach wspomniałam wcześniej przy okazji wycieczki do Pitigliano, że mieszkali tam już w VIII drogi Siedmiu Mostów czyli La Strada Setteponti oraz tajemniczego kościółka Pieve di Gropina O tym, że była to cywilizacja na wysokim poziomie świadczy między innymi ich doskonale rozwinięta umiejętność gry na wielu instrumentach oraz tańca. Sztuka Etruska. Chordofony w muzyce starożytnej. Źródło: La grande Roma dei Tarquini, Średniowiecze Średniowiecze we Włoszech rozpoczęło się wraz z upadkiem cesarstwa rzymskiego, ogólnie podaje się początek V wieku. Z tego okresu wiele spraw zostało udokumentowanych, a część tych cenych zapisów przetrwała na szczęście do dzisiaj. W tym okresie duży wpływ na popularyzację muzyki mieli papieże ( i cała podległa im hierarchia kościelna), którzy dbali o rozwój śpiewu, bo wiadomo że śpiewanie psalmów, hymnów i pieśni wzbudza poczucie spokoju, bezpieczeństwa, pociechy, natchnienia oraz wzmacnia duchową więź z Bogiem. 3 minuty chorałów gregoriańskich w kościele opactwa Sant’Antimo, Toskania Chorały gregoriańskie – śpiewy liturgiczneŚpiew chorałowy, inaczej zwany śpiewem liturgicznym zapoczątkowano w VII wieku. Nazwa “chorały gregoriańskie” pochodzi od imienia papieża Grzegorza Wielkiego (zm. 604 r), któremu przypisywano jego wprowadzenie. Taki poruszający śpiew towarzyszył obrzędom kościelnym, śpiewano oczywiście po łacinie. Miał za zadanie zwiększać wrażliwość oraz uduchowienie zarówno słuchaczy jak i śpiewających. Połączenie śpiewu z akustyką średniowiecznych kościołów i klasztorów nawet i dzisiaj prowadzi do niezwykłego wrażenia odczuwania bliskości Boga. Zobacz i posłuchaj jak pięknie współbrzmią chorały gregoriańskie z surowym pięknem średniowiecznego, toskańskiego klasztoru Sant’Antimo, o którym pisałam w artykule Opactwo San’Antimo, kamień który śpiewa. Una pietra che canta.. 15 minut chorałów gregoriańskich i średniowiecznego wyciszenia, Abbazia Sant’Antimo, opactwo w Sant’Antimo. W tej epoce, w której repertuar muzyczny był podporządkowany religii i obrzędom liturgicznym, w niewielkim zakresie istniała muzyka świecka którą wykonywali wędrowni grajkowie, tzw trubadurzy, grających na lutniach i śpiewających historie rycerskie i dworskie. Odkrycie zapisu nutowegoZłota karta historii muzyki wiąże się z osobą Guido Monaco, którego powszechnie zwie się Guido d’Arezzo, u nas figuruje jako Gwidon z Arezzo. Urodził się na przełomie tysiącleci, ok. roku 990-1000 w Toskanii, w moim ulubionym, toskańskim mieście Arezzo i sam też dokonał przełomowego odkrycia w muzyce. Był zakonnikiem nauczającym śpiewu w opactwie Benedyktynów w Pomposa (Ferrara), gdzie zauważył trudności jakie mają mnisi w zapamiętywaniu dźwięków i rytmu pieśni. By pomóc swoim podopiecznym w zapamiętaniu linii melodycznej, opracował i opisał swoją prawdziwie odkrywczą, o epokowym znaczeniu metodę zapisu nutowego (czteroliniowego). Jego metoda oparta była na pierwszych sylabach hymnu do Św. Jana Chrzciciela, co ułatwiało chórzystom zapamiętanie melodii: ut, re, mi, fa, sol, la. Później w XVII w., ze względu na trudność w wykonywaniu sylaby ut, zmieniono ją na do i dodano si, w ten sposób powstała powszechnie znana do-re-mi-fa-sol-la-si-do. Dzięki Guido z Arezzo i jego zapisowi nutowemu dzwięków dokonała się następna ewolucja w muzyce – rozkwitła wielogłosowość tj. polifonia. O festiwalu Polifonico odbywającym się w Arezzo możesz przeczytać między innymi w moim dziele o Arezzo, o tutaj. MadrygałyZ biegiem lat, w miarę rozkwitu kupiectwa oraz włoskich miast, w miarę jak zmieniał się styl życia, muzyka powoli zyskiwała coraz bardziej świecki charakter. Z okresem późnego średniowiecza i renesansu wiąże się madrygał – gatunek świeckiej, elitarnej muzyki, połączenie poezji i muzyki. Wybrałam ten utwór, bo śpiewa tu nasz polski, młody, zdolny kontratenor Jakub Józef Orliński, którego niezwykły głos przenosi nas w dawne czasy. Ojcem madrygału był włoski kompozytor, śpiewak, violista, później ksiądz Claudio Giovanni Crettinnieo Antonio Monteverdi (1567-1643). Jako pierwszy wydał księgę świeckich madrygałów, w sumie napisał dziewięć ksiąg tych utworów. Ponieważ były to dzieła całkiem nowego, operowego typu, Monteverdi jest powszechnie uważany również i za Ojca Opery. Jego nowatorstwo polegało na wprowadzeniu duetów i tercetów oraz nadaniu nowej roli muzyce instrumentalnej, co wiązało się z rozbudowaniem orkiestry. W ten sposób muzyka instrumentalna już nie tylko towarzyszyła śpiewakom, ale stała się samodzielnym elementem spektaklu. Opera Nazwa pochodzi z języka włoskiego, gdzie słowo „opera” oznacza „dzieło, utwór, praca”. Opera jest to sceniczne dzieło muzyczne wokalno-instrumentalne, w którym muzyka współdziała z akcją dramatyczną (libretto). Jest to połączenie śpiewu, muzyki, plastyki, ruchu, gestu oraz gry aktorskiej. Podobnie jak i balet, wywodzi się z włoskich, renesansowych maskarad karnawałowych, które przerodziły się w widowiska dramatyczne. Powstanie opery zawdzięczamy również działalności grupy kompozytorów, filozofów, poetów i muzyków włoskich, zwanej Camerata Florencka. Były to przedstawienia z udziałem muzyki „dramma per musica” (tak nazywano pierwsze opery włoskie), pierwsza nosiła tytuł Dafne. Możesz jej posłuchać w necie np. tutaj na youtube. Początki opery związane były z teatrem dworskim, dlatego kolejne premiery odbywały się na dworach książęcych. Ogromne koszty związane z wystawieniem spektaklu decydowały o niewielkiej liczbie przedstawień, a miejsce wystawienia wpływało na elitarny charakter opery na początku jej istnienia. Dzisiaj możemy posłuchać np. pierwszej na świecie opery na youtubie. Wiadomo, to nie to samo co być w filharmonii i słyszeć to dzieło na żywo, ale dobrze, że mamy dostęp do tak bogatej, internetowej, muzycznej biblioteki. Arena di Verona Kontynuując poprzedni wątek stwierdzam, że wdzięczność za internet i owszem, ale jesli mogłabym wybierać, to zamiast “muzyki z komputera” wybrałabym koncerty na żywo w Arena di Verona. Ten starożytny, rzymski amfiteatr jest miejscem wspaniałych spektakli oraz koncertów wielkich sław muzyki klasycznej i popularnej z całego świata. Młody, zdolny, cudny 🙂 na Arenie w Veronie. Oklaski! Antonio Stradivari Jednocześnie na ewolucję i kształt muzyki miał wpływ rozwój szkół kompozytorskich, w których kształcili się najwięksi wirtuozi różnych instrumentów. Duży wpływ na ogólną formę muzyki we Włoszech, ale i w całej Europie miała popularyzacja instrumentów klawiszowych, klawesynu, muzyki organowej i muzyki skrzypcowej. Wielka postać, budowniczy instrumentów, które zmieniły muzykę włoską, a później muzykę całego świata to Antonio Stradivari, Antonius Stradivarius (1643-1737, Cremona), włoski lutnik, jeden z najwybitniejszych twórców instrumentów w historii lutnictwa. Ceniony za swoje nieustanne poszukiwania doskonałej formy i dźwięku, wprowadzanie nowatorskich eksperymentów i nowych technik do tworzonych przez siebie instrumentów. Antonio Stradivari. Źródło obrazka: Wraz ze swoimi uczniami oraz synami wykonał ponad 1000 instrumentów smyczkowych, głównie skrzypiec, ale również altówki i wiolonczele. Najwcześniejszy instrument, który przetrwał do dziś, pochodzi z roku 1666. Skrzypce wykonane w pracowni mistrza grają do dziś i są przedmiotem pożądania każdego instrumenty mają nawet imiona, np. najsłynniejszy jego instrument nazywa się „Mesjasz” i został wyceniony na 20 mln dolarów. Nie tak dawno na aukcji sprzedano skrzypce mistrza za 2 mln dolarów i komentowano, że to bardzo tanio, że cena 2 mln dolarów to wręcz okazja. Najsłynniejszy instrument wykonany przez Antonio Stradivari – Messiah. Źródło: Kastraci Kastrat – terminem tym określano mężczyznę śpiewaka, głównie operowego, któremu przed okresem dojrzewania chirurgicznie usunięto jądra i który dysponował rodzajem wysokiego głosu zbliżonego do kobiecego sopranu lub altu, jednak donośniejszego, o znacznie mocniejszym brzmieniu. Praktyka ta stosowana była między XVI a XVIII wiekiem. W okresie największego rozkwitu opery kastraci byli obsadzani w rolach, w których były potrzebne tzw. „głosy anielskie”. Szczególne zapotrzebowanie na kastratów w operze wiązało się z zakazem papieskim, obowiązującym w latach 1588-1793, który zabraniał kobietom publicznych występówW połowie XVIII wieku w Europie opinia publiczna uznała kastrację za barbarzyństwo i choć praktyka kastrowania młodzieńców została oficjalnie potępiona, to stała się ukrywanym procederem. Do czasu zakazu papieskiego w 1903, kastraci śpiewali w chórach kościelnych, między innymi w słynnym chórze Kaplicy Sykstyńskiej, w Watykanie. Ostatni znany kastrat – Alessandro Moreschi, znany jako Rzymski Anioł – zmarł w 1922r. Zachowały się nagrania jego głosu dokonane w latach 1902 i 1904. Fragment filmu “Farinelli. Ostatni kastrat” z 1994r. Farinelli, wł. Carlo Maria Michelangelo Nicola Broschi (1705-1782) włoski śpiewak operowy, kastrat (sopran).Jeden z ostatnich wielkich kastratów w historii opery. Śpiewał zawodowo od piętnastego roku życia, zdobywając stopniowo wielką sławę i uwielbienie tłumów. Miał trzyoktawową skalę głosu i był mistrzem w wykonywaniu tzw. ozdobników, inaczej koloratury. W roku 1994 Gérard Corbiau wyreżyserował film “Farinelli. Ostatni kastrat” w dużej mierze oparty na życiorysie tego śpiewaka. Muzyka tradycyjna Italii W ostatnich dziesięcioleciach na całym świecie w muzyce obserwuje się tendencję powrotu do muzyki tradycyjnej, która we Włoszech, w kraju, w którym docenia się tradycję, muzyka folkowa jest i była zawsze żywa. We Włoszech najbardziej rozśpiewane jest południe tego kraju. Bardzo charakterystyczna i najbardziej ciekawa stylistycznie jest muzyka Neapolu, Sycylii i Sardyni. “Passione” czyli muzyka Neapolu Passione znaczy namiętność. “Neapol to miasto namalowane za pomocą dźwięków. A muzyka stanowi jeden z najważniejszych jego elementów” – mówi John Turturro, reżyser filmu, znany i ceniony amerykański aktor włoskiego pochodzenia. Muzyka neapolitańska jako muzyka międzynarodowego portu morskiego to muzyka wielu kultur, bardzo ciekawy zlepek muzyki kultury europejskiej, arabskiej i afrykańskiej. Oficjalny trailer filmu “Passione”, film dokumentalny o muzyce Neapolu, reżyser John Turturro, Włochy/USA, 2010 r. Narratorem i niejako przewodnikiem po pełnym muzycznej pasji mieście jest sam reżyser filmu. Film świetnie ukazuje Neapol jako miasto, które przez kolejne stulecia miasto przeżyło najazdy Arabów, Hiszpanów, Normanów, a nawet Amerykanów. Z każdej z tych kultur przyswoiło jakiś element i właśnie na tym zmiennym podłożu wyrosła jedyna w swoim rodzaju, przepełniona paradoksami, muzyczna tradycja. Nie zapominajmy o specyficznych warunkach kulturowych – tzw. ” zacofane południe” i mafia oraz geograficznych tj. wznoszącym się niedaleko wulkanie Wezuwiuszu. Tradycyjna pieśń neapolitańska na cześć Wezuwiusza. Fragment filmu “Passione” o muzyce Neapolu, reżyser John Turturro, Włochy/USA, 2010 r. W filmie “Passione” zobaczymy muzyczny przekrój Neapolu – od melancholijnych, przypominających portugalskie fado wzniosłych pieśni o wielkich uczuciach, poprzez kiczowate, ale pełne pogodnego rytmu i radości kawałki rozrywkowe, utwory zaangażowane politycznie i społecznie, otoczone subtelnym woalem poetyckich słów, aż do agresywnych, pełnych temperamentu piosenek, naszpikowanych ironią i życiową buńczucznością. Tarantella i PizzicaTaranta, zamienna nazwa Tarantella, to wielka rodzina tradycyjnych pieśni i tańców w południowych Włoszech. Nazwa “tarantella” wywodzi się od słowa “taranta”, oznaczającego jadowitego pająka Lycos Tarentula, szeroko rozpowszechnionego w południowej Europie, a zwłaszcza na terenach wiejskich Tarantu, od którego wzięła swoją nazwę. Jadowi tego pająka, w zależności od lokalnych wierzeń, przypisywano różne skutki: drgawki, dyskomfort psychiczny, melancholię, pobudzenie, ból fizyczny i cierpienie moralne. Terapią, a nawet całym rytuałem terapeutycznym dla ukąszonych prawdziwą lub domniemaną tarantulą (ukąszenia również i przez skorpiony, owady lub węże) był taniec tarantella. Powszechnie uważano, że praktyka tego dynamicznego, naśladującego drgawki tańca, powoduje wyrzucenie owego trującego jadu z ciała wraz z potem. Ponadto terapia opierała się na sprawdzonym skądinąd przekonaniu, że dynamiczny ruch i muzyka powodują polepszenie się samopoczucia. Później tańczono Tarantellę powszechnie także podczas świętowania różnych uroczystości np. wesel lub chrzcin jako wyraz religijności i radości. W XIX wieku Tarantella stała się jednym z najbardziej znanych symboli Królestwa Obojga Sycylii, a jej nazwa zastąpiła nazwy różnych wcześniej istniejących tańców z różnych obszarów południowych Włoch. Powszechna popularność tego terminu tłumaczy fakt, że dziś różne rodzaje popularnych tańców i muzyki tanecznej noszą nazwę „Tarantella”. Wśród nich można wyróżnić taniec Tarantella z Sorrentino, o którym pierwsze wzmianki w dokumentach pochodzą z XVIII wieku. Ponieważ w dawnych czasach niewiele zapisów poświęcano wiejskiej kulturze, można domniemywać z całą pewnością, że tańczono go o wiele wcześniej – według niektórych legend taniec ten posłużył syrenom do oczarowania Ulissesa. Inne rodzaje tego tańca to Tarantella Montemaranese, tańczona w gminie Montemarano zwłaszcza podczas karnawału, Tarantella z Montecalvese, Tarantella arbëreshë, typowa dla miast grupy etnicznej Arbëreshë, Tarantella kalabryjska, z różnymi odmianami, od Viddaneddha od Reggio po pasterską Pollino, Tarantella Gargano, Tarantella z Abruzji, która zawiera dwa podtypy: Saltarella i Ballarella, Tarantella campana, tzw. tammurriata lub tradycyjnie taniec ‘n cup ô tammuro, Tarantella sycylijska znana jako ballettu, Tarantella z Molise znana jako ballarella, Tarantella z Basilicata, Tarantella Cilentana. Note della Taranta, Tamburieddhu Miu, 2020 r. I wreszcie Tarantella apulijska czyli Pizzica ze wszystkimi jej odmianami w zależności od obszaru (prowincje Taranto, Brindisi, Lecce, ale także niektóre obszary regionu Bazylikata), Pizzica jest częścią tej wielkiej rodziny tradycyjnych tańców i wywodzi się z regionów dzisiejszej Apulii i Bazylikaty. W XVIII wieku ten ludowy taniec został zaadaptowany przez włoską szlachtę i przedstawiany w ówczesnych zapisach jako “Dostojna Tarantela” i tańczony był w parach, odmiennie niż tarantella ludowa, którą tańczono osobno. Obecnie na pamiątkę tych wspaniałych ludowych pieśni oraz upojnych tańców na południu Włoch organizowane są bardzo ciekawe festiwale muzyki, śpiewu i tańca tarantella i pizzica, prawdziwe święta dla wielu miast i miasteczek. Lu monacu te Milanu – Notte della taranta 2018 Festiwal “Noc Taranty”. Całe noce śpiewa się i tańczy się tam Tarantellę i Pizzicę. ‘O sole mio Najsłynniejsza włoska piosenka, znana na całym świecie to, jak myślisz???? Prawdopodobnie utwór ’O sole mio (O, moje słońce), pieśń neapolitańska napisana w 1898. Piosenka ta nagrywana jest zarówno przez śpiewaków operowych (w tym wypadku zwykle jest śpiewana w dialekcie neapolitańskim), jak też przez wykonawców spod znaku muzyki popularnej np. wersja angielska Elvisa Presleya pod tytułem „It’s Now or Never”. O sole mio! Duet wspaniały czyli rockman Bryan Adams i Luciano Pavarotti. Oklaski! Muzyka po II wojnie światowej Włochy stały się ważnym ośrodkiem awangardy. Muzyka włoska w latach ’50 i ’60 XX wieku obfitowała w eksperymenty stylistyczne, łączące odważne pomysły z nowoczesnymi technikami kompozytorskimi. Włoskie piosenki mają proste teksty, wyróżniają się prostą, chwytliwą MUZYKĄ, a język włoski stworzony jest do śpiewania gdyż jest bardzo melodyjny. Włoski kraj wydał na świat wielu wspaniałych wykonawców takich jak Dalida, Domenico Modugno, Mina, później Toto Cotugno, Matia Bazaar, Al Bano e Romina Power, Drupi, Renato Zero, Gianna Nanini, Umberto Tozzi i wielu wielu innych. Dawne włoskie piosenki z ubiegłego wieku, takie jak Volare, Azurro, Felicita’, Acapulco znane są i co najważniejsze, wciąż grane na całym świecie przy każdej rozrywkowej okazji. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku rozbłysło wiele wspaniałych muzycznych gwiazd, między innymi takich jak Pino Daniele Zucchero, Eros Ramazzotti, Giorgia, Laura Pausini, Neck, Jovanotti, Elisa, których muzyczna droga i ewolucja trwa do dzisiaj (Pino Daniele zm. w 2015 r). Do zobrazowania pozytywnej energii włoskiej piosenki wybrałam moich ulubieńców Giorgia i Jovanotti. Lorenzo Jovanotti Cherubini pochodzi z Cortony, więc nie mogło go zabraknąć, gdy opisywałam moje wrażenia z tego cudnego, toskańskiego miasteczka. “Tu mi porti su”! Giorgia śpiewa piosenkę napisaną dla niej przez Lorenzo Jovanotti. Piosenka ta jest również ukłonem autora w stronę Domenico Modugno i jego słynnej piosenki “Volare”.Volaaareeeeeee! Oo-ooo! Wzrost zainteresowania muzyką klasyczną i operą Oprócz muzyki masowej tj. popowej, rockowej, z duchem czasu idzie również muzyka klasyczna. I znowu Włochy mogą się pochwalić wielkimi osobowościami słynnymi na cały świat, takich jak tenor Lucciano Pavarotti, jeden ze słynnych Trzech Tenorów (1935-2007) oraz Andrea Bocelli, który posiada klasycznie wykształcony, tenorowy głos, ale śpiewa również piosenki z repertuaru muzyki pop. Początek kariery Andrei Bocellego nastąpił w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Andrea Bocelli W dużej mierze to właśnie jemu zawdzięczamy wzrost zainteresowania muzyką klasyczną oraz operą. Urodził się w Lajatico, w Toskanii, 22 września 1958 roku. Miał wrodzoną wadą wzroku (jaskra), ostatecznie stracił wzrok w wieku 12 lat w wyniku uderzenia piłką w czasie meczu piłki nożnej. Od dzieciństwa interesował się muzyką i śpiewem. Był bardzo uzdolniony, pracowity i zdeterminowany by odnieść sukces. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie w Pizie, a jednocześnie Uniwersytet Muzyczny na wydziale śpiewu klasycznego. Pracował rok jako asystent w firmie prawniczej, wieczorami grywał na pianinie i śpiewał w kościołach oraz lokalach typu piano bar. Ostatecznie zdecydował się związać swoja przyszłość ze zauważony już w 1993 kiedy zastąpił Luciano Pavarottiego w duecie z Zucchero na koncercie w piosence „Miserere” a jego kariera nabrała tempa gdy w 1994 r wygrał słynny Festiwal Piosenki Włoskiej w San Remo piosenką „Il Mare Calmo della Sera”. Prawdziwy sukces przyszedł jednak w roku 1996 i miało to związek z piosenką „Con Te partiro” zaprezentowaną w San Remo rok wcześniej, tj. w i premiowany na całym świecie za propagowanie muzyki klasycznej i wartość muzyczno-literacką jego dzieł. 2 marca 2010 roku gwiazda z jego nazwiskiem znalazła się na słynnej hollywoodzkiej Alei Gwiazd jako uznanie jego zasług za swoją działalność międzynarodową na polu muzyki. Niezwykła historia piosenki “Time to say goodbye”Piosenka ta pod oryginalnym tytułem „Con te partiro’” (Z Tobą wyruszę), została zaprezentowana po raz pierwszy w 1995 roku na Festiwalu Piosenki Włoskiej w San Remo. Piosenka ta nie została tam zauważona, nie zajęła żadnego premiowanego miejsca i nie wzbudziła zainteresowania we Włoszech. Niemniej jednak została bardzo doceniona w Europie, gdzie singiel z tą piosenką zajmował długo czołowe miejsca na listach przebojów, przede wszystkim w Szwajcarii, Francji, Belgii i Niemczech. Time to say Goodbye, Teatr Lajatico, Toskania W Niemczech, w restauracji, podczas obiadu z muzycznym producentem niemieckim, piosenkę tę usłyszała brytyjska śpiewaczka operowa Sarah Brightman. Zachwyciła się nią i przekonała producenta, by wykorzystać tę piosenkę jako hymn na uroczyste zakończenie kariery sportowej słynnego niemieckiego boksera. I tak się stało. Piosenkę wykonał Andrea Bocelli w duecie z Sarah Brightman; Sarah śpiewała po niemiecku, a Andrea po włosku. Należy dodać, że to Sarah przekonała wspomnianego producenta muzycznego, aby tytuł i główna fraza miał brzmienie angielskie, co okazało się genialnym pomysłem. I tak „Con te partiro’” (Z Tobą wyruszę) został zamieniony na „Time to say goodbye” (Czas się pożegnać). W samych Niemczech, oprócz kibiców „na żywo”, występ obejrzało ponad 21 milionów telewidzów, co przełożyło się na oszałamiającą sprzedaż singla z tą piosenką piosenki oraz spowodowało ogromne przyspieszenie kariery zarówno Andrei jak i Sarah, dzisiaj uważanych za jedne z najważniejszych osobowości muzyki klasycznej. To ważne, bo piszę ten tekst w styczniu Anno Domini 2022 tj. na początku trzeciej dekady bieżącego, trzeciego już tysiąclecia. Wierzę, że ich gwiazdy będą jaśnieć już na muzycznym niebie na zawsze. Powrót do retro Na temat muzyki można by mówić i psać bez końca. Zmierzam jednak do zakończenia moich wywodów i dziękuję Ci jeśli dotrwałaś, dotrwałaś do końca. Wspomnę jeszcze, że oprócz wielu nowych form muzyki i śpiewu, oraz różnych mniej lub bardziej udanych “coverów” w nowych, ciekawych aranżacjach, pojawiła się wyraźna tendencja powrotu do stylu śpiewania w stylu retro, także całkiem nowych piosenek. Ach, te dawne, włoskie piosenki! Najważniejsza jest radość ze śpiewu i muzykowania Radość muzykowania ale i radość spontanicznych wygłupów na scenie. Nawet jeśli muzyka jest określana jako klasyczna albo “poważna” to sceniczne popisy śpiewających dodają radości życia, blasku i nowej jakości tej dawnej muzyce. Celuje w tym nasz młody, zdolny, wspaniały Jakub Józef Orliński, którego śpiew można podziwiać nieco wcześniej, powyżej w filmie obrazującym renesansowe madrygały. Czysta radość muzykowania, śpiewania, ruchu, tańca! Applausi!!! Lokalne inicjatywy muzyczne Accademia Musicale Valdarnese Muzyka jest w stanie obudzić w nas wzniosłe uczucia, w zależności od dźwięków, które wyraża, lub może nas uspokoić albo pobudzić do działania, doprowadzić nasz nastrój do takiego poziomu radości, że wszystko wydaje się możliwe. Dlatego doceniam wszystkie, nawet najmniejsze lokalne inicjatywy w celu propagowania muzyki, każdej, ze szczególnym naciskiem na klasyczną. I tak np. w Toskanii, w rejonie Montevarchi, w którym czasem pomieszkuję, działa Accademia Musicale Valdarnese mająca siedzibę w San Giovanni Valdarno. Accademia organizuje festiwale muzyczne, a w ich ramach konkursy oraz recitale. Bardzo doceniam, że Accademia Musicale Valdarnese organizuje spotkania z muzyką w miejscowych kościołach, klasztorach i zamkach i że każdy, bezpłatnie, więc nawet osoby takie jak ja, które nie mają wielkiego budżetu na wydarzenia typu koncerty, może zachwycić się muzyką. Muzyką klasyczną, inspirującą, w pięknym wnętrzu o doskonałej akustyce. Veni, vidi, vici tj. “Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem” – te słowa Juliusza Cezara przekształciłam na “Przybyłam, wysłuchałam, pokochałam”. Rzecz jasna mam na myśli muzykę klasyczną, której przed moim toskańskim życiem zbytnio nie doceniałam. Fragment koncertu organizowanego przez Accademia Musicale Valdarnese zarejestrowanego w kościele w San Giovanni Valdarno. A teraz przejdźmy ze szczebla lokalnego do szczebla europejskiego, a nawet światowego, za sprawą włoskiej piosenki “Azzurro” i jej melodii, która została zaadoptowana przez orkiestrę wielkiego miłośnika Italii, André Rieu. Oklaski!!!! Jak widać na tym krótkim filmie, podniosła pieśń na chór i orkiestrę 🙂 “Azzurro” znosi bariery kulturowe i językowe. Orkiestra André Rieu zawsze dąży do wspólnego grania, tańczenia albo śpiewania. Muzyka i sztuka uratuje ten swiat! A na pewno wspólne granie, śpiewanie i taniec. Kropka! Punto! ZnTHKcx.
  • fwc5k30m99.pages.dev/34
  • fwc5k30m99.pages.dev/95
  • fwc5k30m99.pages.dev/70
  • fwc5k30m99.pages.dev/27
  • fwc5k30m99.pages.dev/68
  • fwc5k30m99.pages.dev/87
  • fwc5k30m99.pages.dev/52
  • fwc5k30m99.pages.dev/72
  • farinelli ostatni kastrat cały film